jak znaleźć czas na czytanie w dobie zapracowania?

Cześć!
Jak dla pewnie większości studentów czas zaliczeń przedmiotów i sesji jest katorgą.
I nie ma co się dziwić - zazwyczaj w bardzo krótkim czasie musimy nauczyć się dużej ilości materiału, przez co nie mamy czasu dosłownie na nic - na własne życie, na spotkania ze znajomymi, na czytanie książek.
Jak więc to zrobić, żeby w dobie zapracowania jednak znaleźć czas na czytanie książek? 
Oto moje sposoby na osiągnięcie tego celu:

1. Czytaj wtedy, kiedy nie masz warunków do nauki - np. w autobusie. Sama, nie mając czasu czytać w domu, czytam tylko w autobusach. Fakt, że na uczelnie dojeżdżam ok 40-50 minut pozwala mi na przeczytanie jakichkolwiek książek w czasie zaliczeń i sesji. Jedynie jeżdżąc na egzaminy, czytam notatki i jeszcze się douczam/powtarzam, jednak w drodze powrotnej - to jest już mój czas na relaks.
Dla osób, które nie poruszają się komunikacją miejską wg mnie dobrym rozwiązaniem będą audiobooki - i taka konfiguracja pochłaniania książek.

2. Rozplanuj dobrze czas - ja akurat jestem przykładem osoby, która zostawia wszystko na ostatnią chwilę, ale już coraz bardziej uczę się na tyle rozplanowywać czas, żeby mieć go i na naukę i na przyjemności. Wiesz, że za tydzień masz egzamin? Zacznij systematycznie robić notatki wcześniej i uczyć się wcześniej! Dzięki temu wydaje mi się, że przynajmniej godzinę dziennie można zyskać na jakieś przyjemności - na przykład na czytanie :)

3. Czytaj książki względnie "łatwe i przyjemne", albo wciągające - za nic nie odważyłabym się wziąć w czasie sesji za książkę, która wymaga ogromnego skupienia, ma trudny język, wiele wątków, albo po prostu - jest cegłą. Zamiast takich książek sięgam bardziej po książki które czyta się lekko, łatwo i przyjemne i przede wszystkim szybko - dzięki temu jestem w stanie takową przeczytać w czasie kilka przejazdów, a z książkami tzw "trudnymi" jest jeszcze niebezpieczeństwo pogubienia się wątków. Poza tym - nie samymi ambitnymi księgami człowiek żyje i trzeba się czasem oderwać na rzecz tak zwanego "czytadła".
Jeżeli chodzi o książki wciągające, z nimi jest pewne niebezpieczeństwo - jeżeli dany czytelnik nie ma wystarczającej siły woli, żeby książkę po powrocie do domu odłożyć, nie rokuje to dobrze dla nauki, bo dany osobnik będzie czytać dla przyjemności zamiast się uczył :)

4. Czytaj książki sprawdzonych autorów - przynajmniej ja tak robię. Z autorami z którymi jeszcze się nie zapoznałam różnie może być - zawsze istnieje ryzyko, że nie podpasuje mi do gustu itp. dlatego na czas sesji sięgam po książki kogoś, kogo już wcześniej czytałam i mi się podobało. W innym przypadku, jeżeli by mi się dana pozycja jednak nie spodobała, odbyłby się cały proces próby wymęczenia, odkładania, wybierania nowej książki itp. przez co nie potrzebnie traciłabym czas.

To są takie moje typy działań, którymi się kieruję podczas sesji. Może jakiś inny student znajdzie tu coś dla siebie :)

Komentarze

Popularne posty