All I want for christmas is book! Czyli moje top 5 książek na święta.

Grudzień to jest taki czas, gdzie nie da się nie poczuć wszechobecnej magii zbliżającego się Bożego Narodzenia. Atmosfera przedświąteczna jest wyczuwalna na każdym kroku – począwszy od reklamy Coca-coli w telewizji, przez Last Christmas lecące z głośników aż po jarmarki świąteczne. Mnie osobiście najbardziej – oczywiście ex aequo z gorącą czekoladą i pomarańczami – napawają mnie ksiązki o tematyce albo około świątecznej albo kojarzące mi się ze świętami Bożego Narodzenia.  Kilka z nich chciałabym teraz wymienić.



HARRY POTTER I KAMIEŃ FILOZOFICZNY – J.K.ROWLING
Tak jak w co drugim domu nie ma wigilii bez Kevina, tak u mnie nie ma wigilii (a raczej nocy 23 grudnia na 24 grudnia) bez czytania pierwszego tomu przygód najpopularniejszego czarodzieja wszechczasów. Mam do tej książki niezwykły sentyment, a jest on odczuwalny właśnie zwłaszcza w święta Bożego Narodzenia. Może jest to wywołane faktem, że właśnie na Boże Narodzenie, ładne ponad 10 lat temu dostałam pierwsze tomy Harrego, może jest to wywołane pięknymi, bajkowymi opisami zimy i świąt. W „Kamieniu filozoficznym” chyba tak naprawdę najbardziej wyczuwalna jest magia, niewinność i bajkowość całej serii. Nie ma tutaj jeszcze tyle mroku, zła i przemocy, ile dostajemy z każdą kolejną częścią. Dlatego uważam, że na okres świąteczny „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” nadaje się idealnie.



OPOWIEŚĆ WIGILIJNA – CHARLES DICKENS
Absolutny klasyk jeżeli chodzi o literaturę i o święta Bożego Narodzenia. Jest to opowieść tak uniwersalna, tak mądra i pouczająca, że nic dziwnego że weszła do kanonu książek wszechczasów. Jej obecność w popkulturze potwierdzają niezliczone adaptacje filmowe, nawiązania w jeszcze większej ilości tworów kultury, czy ilość wydań samej książki. Historia Ebenezera Scrooge’a jest moim zdaniem bardzo pouczająca i skłaniająca do refleksji nad samym sensem obchodzenia Bożego Narodzenia. Bo przecież w tym wszystkim nie chodzi tylko o prezenty i cały konsumpcjonizm, ale o to, jak się do siebie nawzajem odnosimy, traktujemy i jacy dla siebie tak naprawdę jesteśmy. Uważam, że jest to absolutnie jedna z tych pozycji którą każdy znać powinien a grudzień jest i
idealnym miesiącem na zapoznanie się z tą historią i wyciągnięciem z niej wniosków.



OPOWIEŚCI Z NARNI – C.S. LEWIS
Z „Opowieściami z Narnii” sytuacja dla mnie wygląda bardzo podobnie jak z Potterem – przede wszystkim mam ogromny sentyment, ponieważ pierwszy raz zaczęłam odkrywać te historię właśnie w Boże Narodzenie, kiedy to dostałam w prezencie piękne wydanie wszystkich 7 części. Chociaż nie jest to jedyny powód, dla którego uwielbiam wracać do tej serii – a zwłaszcza do pierwszego tomu – właśnie w okolicach świąt Bożego Narodzenia. I znowu przede wszystkim – uwielbiam magię, która jest wszechobecna w tej książce! Jest to pozycja kierowana dla czytelnika młodego, a to sprawia, że znowu klimat książki jest przepełniony niewinnością, przewagą dobra nad złem. Jest to jeden z moich ukochanych klasyków literatury i bardzo się cieszę, że teraz – po ponad 10 latach od pierwszego czytania tej książki – podoba mi się ona tak samo jak wtedy, a może nawet i bardziej.


MORDERSTWO W BOŻE NARODZENIE – AGATHA CHRISTIE

 Jako wielka fanka wszelakiej grozy nie wyobrażam sobie mojego czytelniczego życia bez sięgnięcia co jakiś czas po którąś z powieści Agathy Christie. Niekwestionowana Królowa Kryminału napisała również świąteczną sprawę Herculesa Poirota i dla mnie jest to kolejny klasyk książek przedświąteczny. Mnie osobiście słodkie opowieści o miłości i magii świąt na dłuższą metę nudzą, dlatego zawsze w zanadrzu mam jakieś mroczne połączenie świąt i trupów. I – przynajmniej dla mnie – jest to przepis na idealny grudniowy, długi wieczór.

W ŚNIEŻNĄ NOC – M.JOHNSON, J.GREEN, L.MYRACLE



Jest to idealna propozycja dla nieco młodszych czytelników, albo po prostu takich, którzy lubią czytać książki dla młodzieży. W śnieżną noc jest zbiorem 3 opowiadań, gdzie każde z nich dzieje się w okresie stricte przedświątecznym. Są to historie bardzo ciepłe, dające nadzieje i najzwyczajniej w świecie pozwalające się odprężyć i oderwać od tego całego świątecznego szumu. Jest to jedna z moich ulubionych pozycji, ilekroć mam ochotę sięgnąć po coś właśnie lekkiego, ciepłego, świątecznego. Zaletą tego zbioru moim zdaniem jest również długość jednego opowiadania (około 100 stron) – taka długość pozwala nam się zżyć z bohaterami, kibicować im, przyzwyczaić się do nich.


Tak przedstawia się moje 5 książek, które polecam czytać w grudniu. A Wy? Jakie macie propozycje? 



Komentarze

Popularne posty