antydepresant lepszy niż kilogramy prozaku, czyli "Arystokratka w ukropie"

Hejka! :)

Przeliczyłam się trochę z czasem na czytanie książek w czasie wakacji. Trochę jest to spowodowane tym że pracuję, tramwaje też nie sprzyjają czytaniu książek, trochę mam też najzwyczajniej gorszy czas czytelniczy. 

Ale, na początku sierpnia (tak, wiem, że już 20! :c) udało mi się dokończyć kontynuację "Ostatniej arystokratki" czyli przekomiczną komedię surrealistyczną napisaną przez  Evžena Bočka - "Arystokratkę w ukropie". 

Maria Kostka i jej rodzice, po powrocie z USA do rodzinnych stron ojca - hrabiego Franciszka, zmagają się z problemami finansowymi. Życie szlachcica nie należy do najtańszych. Ratunkiem okazuje się zbliżający sezon turystyczny, który miałby załatać kruszący się budżet rodziny. Jednak prowadzenie wycieczek wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje, zwłaszcza w zamku, gdzie nikt, nawet służba nie przywyknął do ciężkiej pracy, a prozak i orzechówkę zażywa się w ogromnych ilościach. 


Jak już wspomniałam na początku, "Arystokratka w ukropie" jest 2 tomem przezabawnej serii Evžena Bočka. I nie zawiodłam się i tym razem, czytając tą książkę - jest naprawdę warta przeczytania! Komika sytuacyjna, słowna, w najlepszym czeskim stylu - oto w jaki sposób można tą pozycję podsumować w jednym zdaniu. Mamy tu świetnych bohaterów, którzy mimo że są wykreowani w sposób groteskowy, zabawny, nie tracą przy tym na wiarygodności. Humor można odnaleźć praktycznie na każdej stronie, a perypetie Kostków są świetne. 
Także bohaterowie drugoplanowi - czyli Deniska, czy służba na Kostce, dodają tej pozycji jeszcze więcej humoru i także są świetnie wykreowani. Zwłaszcza właśnie Deniska, która jest taką wariatką, że nie da się jej nie kochać, mimo że jej postać ma dosyć irytujące uosobienie. 

Komedia sytuacyjna w tej książce jest wręcz wyborna - i nie zamierzam się tu rozpisywać, żeby nie psuć innym frajdy czytania. Co napawa większą grozą -  czy członkowie fanklubu Helenki Vondrackowej, czy martwa pokojówka w kominie, czy wycieczka szkolna, czy może perspektywa spotkania z księżną Dianą (a raczej jej synem w wizji Deniski) 

Książkę czytało mi się naprawdę cudownie. Jest genialnym źródłem śmiechu, idealna zarówno na letnie dni jak i te jesienne wieczory.I zawsze tak samo poprawia samopoczucie i przekonuje, że hrabia - też człowiek, pełen zarówno zalet jak i przywar.  Gorąco polecam! :)

Komentarze

  1. Bardzo lubię zabawne książki, przy których można się wyluzować i pośmiać. Będę miała na uwadze ten tytuł, tylko kiedy ja przeczytam wszystkie książki z listy TBR? :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty