3.Stosiki, czyli podsumowanie czytelnicze kwietnia.

Hej Wam wszystkim!
Majówka ruszyła pełną parą, tak samo jak wiosna, która, mam nadzieję, że już na stałe zawita za oknami. A skoro zaczął się maj, pora na czytelnicze podsumowanie kwietnia! :)
Moje stosiki podzieliłam na 2 grupy - książki przeczytane i książki zakupione.


Jeżeli chodzi o książki przeczytane - było ich pięć. 
Miesiąc zaczęłam od dokończenia 3 już tomu serii o Joannie Chyłce - czyli "Rewizji" Remigiusza Mroza. Kto ze mną przebywa, doskonale wie, że w książkach Mroza jestem bezgranicznie zakochana i pochłaniam je, pożeram, zaczytuję się - inaczej nie było w tym przypadku. Przeczytanie tej książki zajęło mi co prawda trochę więcej czasu niż w poprzednich spotkaniach z tym autorem, jednak nie zawiodłam się, z niecierpliwością czekam na czwarty tom - i na kolejne tomy serii z Forstem!

Kolejną, a zarazem pierwszą w całości przeczytaną książką była "Łaska" Anny Kańtoch - czyli mój prezent urodzinowy. I w tym przypadku byłam zadowolona. Mamy mroczną tajemnicę z przeszłości, akcję dziejącą się w realiach lat 80. XX wieku, motyw lasu, atmosferę grozy. Szczerze powiedziawszy, trochę się bałam czytając tą książkę, ale i tak z niecierpliwością czekam na kolejne powieści spod pióra tej autorki, a "Łaskę" serdecznie polecam. :)

Książka z kwietniowym numerem trzy to "Sekret O'Brienów" Lisy Genovy. I tutaj również była to satysfakcjonująca lektura - i dobra odskocznia od kryminałów i thrillerów. Jest to historia walki z nieuleczalną chorobą, a także sile więzi rodzinnych. Może w tym przypadku nie ryczałam podczas lektury aż tak bardzo jak podczas czytania "Motyla" tej samej autorki, jednak zdarzyły się chwile wzruszenia i utwierdziły mnie w przekonaniu, że chcę dalej poznawać twórczość Genovy.

Czwóreczka to kolejna genialna odskocznia - tym razem trafiłam na przegenialną komedię - czyli "Ostatnią Arystokratkę" Evzena Bocka. Jest to przekomiczna, czasami wręcz absurdalna historia czeskich arystokratów, dotychczas mieszkających w USA, którzy wracają do starej siedziby rodu - Kostki. Jeżeli o mnie chodzi, to pierwszy raz bałam się czytać książkę na wykładach ze względu na to, że praktycznie od pierwszej do ostatniej strony nie mogłam się powstrzymać od śmiechu.

Ostatnią, króciutką książką jest "Chylińska o sobie samej" Marty Szelichowskiej-Kiziniewicz. I cóż tu dużo mówić - dla mnie, fanki twórczości O.N.A. i samej osoby Agnieszki Chylińskiej jest to prawdziwy skarb i jestem przeszczęśliwa, że stałam się posiadaczką tej książki - ale o tym za chwilę. :)



A teraz słów kilka o nabytych przeze mnie książkach - również było ich pięć, chociaż tytuły pokrywają się z przeczytanymi tylko w dwóch przypadkach - "Ostatniej Arystokratki" i "Chylińskiej o sobie samej"

Pozostałe tytuły to "Parabellum: Prędkość ucieczki" oraz "Parabellum. Horyzont zdarzeń" Remigiusza Mroza. Dlaczego od razu się na nie nie rzuciłam, skoro tak bardzo uwielbiam Mroza? Ponieważ uwielbiam Mroza! I dlatego postanowiłam sobie jego książki "dawkować".

Ostatnią książką kupioną w kwietniu była nowa powieść Harper Lee - "Idź podstaw wartownika". I tutaj nie chcę się zaznajamiać z jej treścią bez znajomości "Zabić drozda", której jeszcze nie miałam przyjemności czytać. Tak, wiem, grzech, ale cóż poradzić, mam nadzieję, że szybko nadrobię. :)




I to tyle z podsumowań. Jak będzie wyglądał mój czytelniczy maj, nie mam pojęcia, wiem jedynie że na pewno znajdzie się w nim miejsce dla Remigiusza Mroza - i Wiktora Forsta. Co do pozostałych pozycji - mam trochę ich jeszcze z biblioteki i z urodzin, więc nie wiem, na co akurat przyjdzie mi ochota.
Życzę wszystkim zaczytanej majówki i do następnego wpisu! A.

Komentarze

Popularne posty