5. Przewieszenie, czyli zaMROZowałam się totalnie.

"Góry jeszcze nigdy nie były tak niebezpieczne"
To zdanie możemy przeczytać na okładce książki Remigiusza Mroza - "Przewieszenie". Jest to kontynuacja "Ekspozycji", 2 tom serii z Wiktorem Forstem. I trudno się temu zdaniu dziwić. Akcja bowiem zaczyna się od serii wypadków w górach, które, jak po pewnym czasie się okazuje, wcale nie są wypadkami, tylko zaplanowanymi morderstwami. Śladami za mordercą wyrusza komisarz Wiktor Forst,  który znajduje powiązania między "wypadkami" a sprawą, nad którą pracował wspólnie z Olgą Szrebską. Jednocześnie nie tylko musi się zmierzyć z mordercą, ale z ludźmi, którzy postawili sobie za cel pogrążenie go. Jak cała historia się skończy?

Pamiętam, że "Ekspozycję" przeczytałam praktycznie jednym tchem. Była to dobra książka w niedobrym czasie, która pozwoliła mi się oderwać chociaż na trochę od rzeczywistości. I tak samo odrywa od rzeczywistości "Przewieszenie". Jest to dobry thriller, z dobrą fabułą, gdzie akcja goni akcje. Jest to typ książki, gdzie czytelnik siedzi, wstrzymując oddech, uporczywie zadając sobie pytanie "Co dalej, co dalej?!". Jest to książka, która, jak ogień, pochłania czytelnika totalnie.

Mamy tutaj bardzo dobrze wykreowane postacie, z Wiktorem na czele. Chociaż moją uwagę przede wszystkim przykuwa postać trochę drugoplanowa - Edmunda Osicy. Jego dialogi z Forstem są przegenialne. Także postać mordercy jest moim zdaniem kapitalnie wykreowana. Jest on psychopatą, a jednak niesamowicie przyciąga do siebie.



Bardzo podobał mi się także motyw pojawiania się postaci z innej serii Mroza - serii prawniczej z Joanną Chyłką. Aż miałam się ochotę uśmiechnąć, jak były wspomniane postacie właśnie z tej serii - Kormak i właśnie Chyłka. Mimo, że były tylko i wyłącznie wspomniane, bardzo mi się to podobało.

"Przewieszenie" to jest chyba najbardziej brutalna książka Remigiusza Mroza, jaką przeczytałam, a na pewno jest bardziej brutalna, niż pierwsza część trylogii. Mimo, że jestem przyzwyczajona do morderstw, opisanych w książkach, poruszyła mnie przemoc, która pojawiała się na kartach książki.

A jeżeli chodzi o zakończenie - szczerze powiedziawszy, mam wrażenie, że przez najbliższe 10 dni do premiery ciekawość JAK TO SIĘ STAŁO mnie chyba zje. Zakończenie jest tak niespodziewane, że wbija w siedzenia totalnie. Jak to u Mroza - czytelnik zostaje z zabójczym kacem czytelniczym, nie mogąc się doczekać kontynuacji.

Słowem podsumowania - dalej może bliższa mojemu sercu jest seria z Chyłką, ale jednak Remigiusz Mróz to Remigiusz Mróz - jestem zakochana, zauroczona, chcę, chcę, chę więcej! Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na premierę trzeciej, ostatniej (!!! :c) części o Wiktorze. Przykro mi będzie się z tym bohaterem żegnać, ponieważ zdążyłam go polubić. Ale o 3 części opowiem już za jakiś czas.

Do następnego postu! :)

Komentarze

Popularne posty